W tym roku będziemy świętować inaczej niż zwykle. Warto jednak przypomnieć sobie tekst śp. Stanisława Michalika o tradycjach świąt wielkanocnych w różnych regionach Polski.
Przed nami Święta Wielkanocne. Odczuwamy coraz mocniej aurę tych świąt, niepowtarzalną
i wciąż ożywczo wpływającą na nasze samopoczucie. W tym roku przyczynia się do tego wczesna, słoneczna Wiosna. W poprzedzającym Wielkanoc uroku niedzieli palmowej uświadamiamy sobie, że to już wkrótce przed nami ten świąteczny moment, gdy po powrocie z rannej mszy świętej i ożywczej procesji wokół świątyni, usiądziemy z całą rodziną do świątecznego stołu, podzielimy się jajkiem, złożymy sobie najszczersze życzenia, poczujemy radość, że znów jesteśmy razem i możemy uroczyście uczcić pamięć Zmartwychwstania Pańskiego.
Stół wielkanocny nakryjemy białym obrusem i udekorujemy bukszpanem. A na stole oprócz poświęconych pokarmów, wielkanocnego baranka, pachnącej rzeżuchy i gałązek bazi, symbolizujących nadejście wiosny, znajdą się kolorowe pisanki i mnóstwo pysznego jedzenia. Taka jest nasza wielowiekowa tradycja.
Na tradycyjnym wielkanocnym stole obok święconki nie może zabraknąć żurku, białej kiełbasy, pasztetu, jaj przygotowanych na wiele sposobów, pachnących bab, serników i kolorowych mazurków.
Coraz popularniejsza staje się moda przeszczepiona z Zachodu na strojenie drzewek – jajkami, pisankami i kolorowymi ozdobami. Wszelkiego rodzaju barwne błyskotki mogą być ciekawym elementem dekoracyjnym każdego stołu lub każdego obejścia, bo tak strojone mogą też być przydomowe drzewka.
Święta Wielkanocne, to święta radości. Cieszymy się że Chrystus Zmartwychwstał. Hasłem przewodnim tych świąt jest łacińskie słowo: Alleluja! Radujmy się!
Wielkanocne zwyczaje mają cechy wspólne dla każdego rejonu Polski. W większości regionów domownicy pamiętają o 40-dniowym poście i radosnym oczekiwaniu na zbliżające się dwa dni świąteczne. Obowiązkowe są również uroczyste msze święte szczególnie w Wielkim Tygodniu poprzedzającym Wielkanoc, rekolekcje oraz święcenie pokarmów w Wielką Sobotę. Jest jednak wiele różniących się od siebie zwyczajów wielkanocnych, które zakorzenione w tradycji przetrwały do dzisiaj. Mają one korzenie historyczne, różnią się w zależności od regionu, wiele z nich jest już zapomnianych, a szkoda bo dodają uroku i tajemniczości, czynią te święta szczególnymi, niepowtarzalnymi.
Przyjrzyjmy się pokrótce specyfice Wielkanocnych Świąt w najważniejszych regionach Polski.
Zacznijmy od Śląska.
To, co rozpoczyna okres wielkanocny na Śląsku to początek obchodów świątecznych już w Niedzielę Palmową. Wedle tradycji w każdej palmie muszą znaleźć się drobne gałązki wierzbowe z kotkami. Gdy już palemki zostaną poświęcone obyczaj nakazuje zjeść przynajmniej jedną wierzbową kotkę – ten rytuał ma za zadanie chronić przez cały rok przed infekcjami gardła.
W Wielki Czwartek, na terenach wiejskich, gospodarz skoro świt, wykonuje z palmy małe krzyżyki, które zanosi jeszcze przed wschodem słońca na swoje pole, by przez cały rok zapewnić urodzaj plonu. Przyjęło się również, że czas Wielkiego Piątku to czas zadumy i cichej modlitwy. Nikt tego dnia nie powinien oddawać się medialnym rozrywkom. Tego dnia należy zrezygnować z telewizji i radia.
W Wielką Sobotę zapala się w domach gromnice, by zapewnić ochronę przed burzą na cały rok.
Wielki Tydzień to czas, w którym nie powinno się pracować, ani w polu, ani w ogrodzie, ponieważ istnieje przekonanie, że ziemia, na której się w tym czasie pracuje, nie wyda plonu.
Wielka Niedziela to dzień bez gotowania – żadnego dymu i ognia. To już czas na wspólne radowanie się w gronie najbliższych.
Możemy dostrzec drobne różnice w tradycji świątecznej pomiędzy Górnym i Dolnym Śląskiem.
Na Górnym Śląsku – zacznijmy od śmigusa-dyngusa. Tego dnia każda polana dziewczyna jest zobowiązana obdarować kawalera własnoręcznie pomalowanym lub ozdobionym jajkiem.
Poświęcona palemka, szczególnie na terenach wiejskich, powinna być pozostawiona przed domem lub na polu. To zapewni gospodarzowi urodzaj i dostatek
Również na terenach wiejskich, w dobrym geście jest podzielenie się ze zwierzętami (szczególnie barankiem) poświęconym jajkiem, które symbolizuje nowe życie.
Na Dolnym Śląsku trudno jest wskazać specyficzne dla regionu, odmienne od innych zwyczaje Wielkanocne. One się jeszcze nie wykształciły i nie wyodrębniły tak jak gdzie indziej. Dolny Śląsk, który jako część Rzeszy Niemieckiej znalazł się po wojnie w granicach Polski jest podobnie jak zresztą przed wojną konglomeratem różnych religii, kultur i narodowości.
Przygotowania do obchodów Wielkiej Nocy rozpoczynają się u nas, w zdecydowanej większości ludzi obrządku rzymskokatolickiego, wraz ze Środą Popielcową, która rozpoczyna Wielki Post trwający 40 dni (na wzór 40-dniowego postu Pana Jezusa na pustyni). W poście tym nie chodzi tylko o to, by odmawiać sobie wszystkiego co przyjemne, ale by pracować nad sobą. Aby wykorzystać ten czas na kontemplację i refleksję.
Triduum Paschalne – to niezwykle ważne trzy dni (Wielki Czwartek, Piątek i Sobota), w które należy skupić się na przygotowaniach święconki, którą zanosimy do poświęcenia w Wielką Sobotę oraz wybrać się na uroczystą mszę (rezurekcję).
W Lany Poniedziałek – wodą, symbolicznie, oblewają się wszyscy domownicy. To radosny zwyczaj, z którego najbardziej cieszą się najmłodsi. Na ulicach, do godzin południowych, polewa się każdą napotkaną kobietę. Jeśli tego dnia nie zostanie ona oblana, wróżony jest jej kolejny rok panieństwa.
A jak jest na Podlasiu?
Na tym terenie do dziś panuje tradycja wybijania jajek, która z powodzeniem przenika nawet na cały kraj. Polega ona na tym, że dwie osoby stukają się wzajemnie ugotowanymi jajkami. Wygrywa ten, który stłucze jajko przeciwnika jako pierwszy.
To co odróżnia Podlasie od innych rejonów to kolejna zabawa, która uwielbiają szczególnie dzieci – toczenie jajek z górki. Zasady są dziecinnie proste – wygrywa jajko, które najszybciej stoczy się z górki. W nagrodę, uczestnicy otrzymują słodką niespodziankę.
Mamy tez swoje specyficzne zwyczaje na Małopolsce.
Legenda głosi, że w nocy z niedzieli na poniedziałek wielkanocny mieszkańców tamtejszych domów odwiedzają stwory, dziady, czarty, nieposiadające zdolności mowy, które, aby nie wyrządziły szkód w domostwie muszą otrzymać podarunki. Jest to stary obyczaj nawiązujący do opisanych w Biblii wysłanników żydowskich, którzy nie uwierzyli w Zmartwychwstanie Jezusa i z tego powodu stracili mowę.
Przed Wielkanocą robi się również wielkie świąteczne porządki nie tylko po to, by mieszkanie lśniło czystością. Porządki mają także symboliczne znaczenie, wymiatamy z mieszkania zimę, a wraz z nią wszelkie zło i choroby.
A jak jest na Mazowszu?
Przyjęło się, że aby zapewnić sobie dobre plony i pomyślność, po mszy rezurekcyjnej należało wrócić prosto do domu.
Na wielkanocne śniadanie obowiązkowo należy podać barszcz czerwony.
Kolejna tradycja mówi, że w lany poniedziałek nie polewa się panien zwykłą wodą z wiadra, a tylko tą perfumowaną. To ma za zadanie zapewnić kobietą luksusowe życie u boku bogatego mężczyzny.
Mamy też swoiste tradycje obyczajowe na Kaszubach.
W Wielki Piątek każdy ogrodnik, obowiązkowo powinien zająć się sadzonkami – nie zapominając o krzewach owocowych, kwiatach i drzewach. To gwarantuje, że z pewnością się przyjmą i będą pięknie rosły przez cały następny rok. A jeśli w tym dniu spadnie deszcz, to dodatkowo wzmacnia urodzaj.
Jeszcze do niedawna na Kaszubach nie było zwyczaju święcenia pokarmów, to stosunkowo nowa tradycja, która przyjęła się z ościennych regionów. Wyjątek stanowią najstarsi mieszkańcy, którzy nadal nie uznają święconki.
W lany poniedziałek natomiast, nie leje się kobiet wodą. Na Kaszubach bardziej popularny jest zwyczaj smagania dziewcząt witkami wierzbowymi.
Święcone gałązki bazi umieszcza się w całym obejściu, aby wykorzystać ich magiczną moc i przynajmniej jedną, zjada się, aby zapewnić sobie zdrowie.
Nieco inaczej jest na Pomorzu.
Bardzo ważnym elementem przygotowującym domowników do Wielkanocy są oczywiście świąteczne porządki. Wykonuje się je nie tylko po to, by mieszkanie lśniło czystością. Porządki mają również symboliczne znaczenie – wymiatamy z mieszkania zimę, a wraz z nią wszelkie zło i choroby.
Topienie Judasza – to wyjątkowy zwyczaj na Pomorzu. W Wielką Środę młodzież, a zwłaszcza chłopcy, topili kukłę wykonana ze słomy symbolizującą Judasza, którą najpierw wleczono na łańcuchach po całej okolicy, a na koniec, aby wymierzyć sprawiedliwość, wrzucano „zdrajcę” do pobliskiego stawu.
Wyrazem wielkanocnej radości rodziny była wspólna zabawa w szukanie zajączka – małej, najczęściej słodkiej niespodzianki dla każdego, ukrytej w miejscach zupełnie niespodziewanych.
Jajo na stole – to obowiązkowy element tego święta (podobnie jak w innych regionach) jest symbolem życia i odrodzenia.
Tradycja pisanek i dzielenia się święconym jajkiem sięga nawet starożytnych Persów, którzy wiosną darowali swoim bliskim czerwono barwione jaja. Zwyczaj ten przyjęli od nich Grecy, Rzymianie i bardzo szybko rozprzestrzenił się wśród chrześcijańskich krajów. Szczególne znaczenie mają właśnie czerwone pisanki, bo mają moc magiczną i odpędzają złe uroki, są symbolem serca i miłości, a zarazem tworem idealnym.
U nas najczęściej spotykamy się z pisankami w kolorze ciemnopomarańczowej cebuli, bo są gotowane w jej oskrobinach.
Pojawiają się też zupełnie nowe zwyczaje świadczące o zmianach cywilizacyjnych jakie zachodzą w kraju i na świecie. Coraz częściej do obchodów świątecznych włączają się władze gminne, stowarzyszenie i organizacje. Mam tu na uwadze organizowane w powiatach i gminach konkursy na najpiękniejsze palmy, najlepiej przystrojone stoły wielkanocne, najsmaczniejsze przysmaki, itp. Dowiadujemy się o tym z mediów, chętnie też uczestniczymy w takich wydarzeniach, bo czynią one nadchodzące święta szczególnie uroczystymi.
Myślę, że to jest bezcenne, że zadomowiła się u nas w regionie wałbrzyskim taka nowa tradycja. Jest ona wzbogacana w różne nowe pomysły. Można się spodziewać, że w miarę upływu lat będziemy się mogli pochwalić naszą, tylko i wyłącznie dolnośląską, a jeszcze bliżej – wałbrzyską tradycją. Wiemy o tym, że Wałbrzych i cala ziemię wałbrzyską, zaraz po wojnie, nazywano dosadnie nowożytną „wieżą Babel”. Tyle tu było różnych języków, kultur i narodowości, że trudno mówić o wykształceniu się jednolitych tradycji świątecznych. Każdy świętował zgodnie ze swoimi zwyczajami religijnymi, utrwalonymi w domu rodzinnym.
Ale dziś mamy zupełnie inny świat. Wałbrzych jest na wskroś miastem polskim, a także rzymskokatolickim. Konstruujmy więc swoje regionalne tradycje, sięgające korzeniami do dawnej staropolskiej przeszłości i w ten sposób sprawiajmy, że Święta Wielkanocne to będzie szczególny dowód naszej polskiej tożsamości.
A teraz już na koniec jak przystało zgodnie ze staropolską tradycją składam Państwu życzenia świąteczne wierszem:
żeby śmiały się pisanki,
słodkie cukrowe baranki,
żeby wzrok cieszyły baby
staropolskich ciast powaby,
by zagościł „wiejski raj”
z szynek, kiełbas, jaj,
by blaskiem świeciły oczy
od uroków Wielkanocy,
a święta się tak udały,
że trwać będą przez rok cały …
Przyjmijcie moi najmilsi ode mnie, życzenia Najweselszych i Najwspanialszych Świąt
i koniecznie, byśmy mogli takie życzenia powtórzyć w przyszłym roku !
Stanisław Michalik
źródło: http://tujestmojdom.blogspot.com/2017/04/i-znow-mamy-wielkanoc.html